Pociecha

Jako surową, wodną toń
przebija gwiazd poświata,
tak oddali sięga, szlachetna dłoń
co uchyli w czas - od kata.

Krwią naznaczone, strapione myśli
azyl swój mają, kiej do czyśćca skore.
Strażnicy Niebios zbyt rano przyszli!
Zostań niebogo, wyruszmy wieczorem!

A gdy spokojnie, letnią łuną, zmierzcha się,
My rozsądek zgubmy cały, rozsypmy po drodze!
I dosłyszmy jak najczyściej, że zielenią szepczą wsie,
niepokorne dwa Anioły, w połatanej śmiechem todze.


Lidia_Wiktoria

Średnia ocena: - Kategoria: Przyjaźń Data dodania 2013-06-30 14:51
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Lidia_Wiktoria > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się