Wiersz o współczuciu.

Widzisz przede sobą mnie.
Człowieka,który nie może się denerwować,
zarywać nocy,
męczyć intelektualnie,jak również fizycznie,
czy nawet wzruszać,
zbyt mocno.

O tak. Muszę uważać na siebie.
Żeby czasem znowu nie atak.
Trzęsące się ręce,ból głowy,cieknąca ślina,
skołatany język.

Mężczyznę.
Któremu czasem trzęsą się ręce.
Gdy wiąże sobie sznurówki.
Albo piszę coś długopisem.
Czy choćby nalewa herbaty.

Czuje na sobie twój...
Współczujący wzrok.
I czasem słyszę twoją litość.
Chcesz być miła.
Czegoś nie rozumiesz.

Przecież na tym świecie współczuje się,
zarówno ludziom i istotom,
mniej skrzywdzonym ode mnie.
Jak i milionom,ludzi i istot żyjących,
bardziej dotkniętych przez Boga.
(Czy raczej Szatana)

Współczuje się przecież.
Zapłakanej dziewczynie z gimnazjum.
Dziecku,co sobie guza nabiło.
Psu bitemu przez wrednego sąsiada.
A w większej skali;
Kalecę bez ręki czy nogi.
Niewidomemu,
z białą laską i czarnymi okularami.
Murzynom w Afrycę,
z brzuchem wydętym od głodu.

Na różne sposoby się to wyraża.
Ale wszystkie są równie bezsensowne.
Przecież to ramię co otacza,
zapłakaną gimnazjalistkę.
To nic takiego.
To albo nie to ramię,
albo coś zupełnie bez znaczenia.

Przecież te śmieszne słowa:
,,do wesela się zagoi''
to nie plaster opatrunkowy.
Ani nawet H2O2.

Przecież ten wwspółczujący wzrok.
Którym się tak chętnie obdziela kaleków.
To nie pieniądz,
do zbiórki,
na protezę.
To tylko bezsensowne spojrzenie.

Przecież myślenie,ślepcowi nie pomoże.
A lajkami z internetowych portali.
Murzyn się nie naje.

Współczucie jest uczuciem bardzo miernym.
Gdy kończy się na gestach i słowach.
Tak jakby one kiedyś,komuś pomogły.

Czym jest współczucie,
za którym nie idą czyny?

Jest sześcianem,
z sześcianu,
z sześcianu bezsensu.

Tadeusz_Gustaw