Kwiat i Ogień II
Dlaczego ten świat jest tylko,
chwastów plątaniną?
W której każdy kwiat zwiędnąć musi,
gdy tylko rozkwitnie?
W której wszystko co piękne i dobre,
więdnie i umiera niczym kwiat na mrozie.
I nasze uczucie,które kwiatem było,
pośród tej chwastów,szkaradnej gęstwiny,
zwiędło i zgadło,tracąc swoje barwy.
Dlaczego tak się stało? Oto jest pytanie.
Dlaczego świat ten jest lodową pustynią?
W której każdy płomień,zagasnąć musi,
gdy tylko zapłonie?
I w której wszystko co dobre i piękne,
gaśnie jak ogień wodą zagaszony.
I nasze uczucie tak zgasło i zwiędło...
Ty je zabiłaś! Wyrzuciłaś precz.
Dziś mówisz że mnie kochałaś!
Kłamiesz!
Miłość się nie kończy,ot tak bez powodu.
Pamiętam jak cię tuliłem do siebie.
Jak ciepłą miałaś wtedy skórę.
Lecz krótko później,słowa twoje były,
zimne jak wiatr lodowy Arktyki.
Pamiętam wilgoć twoich ust...
Miękkość włosów. Gładkość twojej szyi...
Poznawałem to wszystko... dłońmi,ustami...
Lecz co potem?
Dlaczego?
Dlaczego?
To tylko ty wiesz.
Ciebie dopiero prawdziwie kochałem!
Co było wcześniej,nie warte było nic...
Zabiłaś co nas łączyło,ale...
Są pewne rzeczy w które jeszcze Ci wierze...
Jak w to że byłem twym pierwszym...
Wszak twoje życie,krótsze od mojego...
Nie mam żalu...
Kończę ten wiersz,jak się kończy list...
Pewnie nie odczytasz go nigdy...
A jeśli odczytasz,to i tak za późno...
Spokojnie. Nadal zamierzam żyć.
Choć nie wiem co to za życie.
W tej chwastów plątaninie.
Gdzie już nie ma kwiatów.
Tadeusz_Gustaw
|