Wiersz z bardzo wieloma wątkami
A najlepsze wiersze,do głowy przychodzą...
W autobusie,gdy jedziesz przez miasto.
Bo wszystkie sprawy się we łbie schodzą,
aż w nim się robi ciasno.
A gdy już jest w nim ciasno,
z ciasnoty rymy składam.
I jadę tak przez miasto.
I wiersze wciąż układam.
Potem je wreszcie napiszę,
choć trochę przeinaczę.
Z głowy na papier je spiszę.
I akapity zaznaczę.
Teraz poemat już zmyślam,
choć idzie jak po grudzie.
I wiersze wciąż wymyślam,
w mym umysłowym trudzie.
Nie zawsze rozum z sercem,
chcą sobie dopomagać.
A to przeszkadza w udręce
Nowe wiersze układać.
Rozum z uczuciem tak rzadko,
chcą w jednej stawać parze.
Myśli nie płyną tak wartko,
jak czuciom serce rozkaże.
Nie masz,ach nie masz na świecie,
drugiej tak wiecznej wojny.
Rozum mój wciąż pląta się w sieci,
a serce wciąż jest niespokojne.
Czytaj więc z serca tylko,
tam się wszystkiego dowiesz,
Za oknem przestrzeń świata jest biała,
Może więc mi dzisiaj opowiesz:
kogoś jeszcze prócz mnie kochała?
Tadeusz_Gustaw
|