Dwie twarze...
Życie jak teatr... podsuwa nam role
nierzadko... zakłada nam maskę na twarz .
Ja Cię nauczę aktorstwa... podszkolę a Ty?
Co Ty mi w zamian człowieku dasz?
Ja... wiele serca włożę w Twoją sztukę
w raz z bladym świtem... w górę kurtyna!
Kolejny ranek i maska z uśmiechem
i... dzień znów teatrem się rozpoczyna.
Choć... tak naprawdę nie lubię teatru
do Ciebie jednak... lgnę mimo woli
więc cóż pozostaje? Niewielki mam wybór
choć nie chcę to... uczę się swojej roli.
Nie dla mnie ta sama scena co dnia
choć... ja tutaj główną rolę odgrywam.
Nocą spoglądam w prawdziwą twarz
za dnia choć trudniej to skrzętnie ją skrywam.
I tylko serce nie da się zwieść i... cierpi.
Do oczu... gorzkie cisną się tedy łzy.
Spoglądasz w lustro i stawiasz pytania.
Która prawdziwa?Ta w masce czy... Ty?
agniecha1383
|