Przyjdź
Przez zaczarowane lustro konieczności
patrzę na przestrzeń zerwaną z naszych palców
nie potrafię uchwycić dłonią samotności
tylko oddycham wspólną treścią
padając na kolana z miłości
Mogłam ułożyć swoje myśli
uciekające między słowami
tak pulsującym w ustach
i rzucać na jedwab bezlitosną siłę
uśpioną w kobiecej bezsenności z tęsknoty
Bezwstydem wymowności wzywam cię
by w cieniu niebieskich świateł
nakarmić sobą moja nagość
uwielbiam być kobietą w twoich rękach
więc przyjdź nocą i spójrz na mnie dotykiem
jagoda6789
|