LALKA
pęknięta twarz
z malowanej porcelany
tak bardzo kruchej
(nie)martwych oczu
krzyk tłumią
odrapane ściany
cerowana
(nie)droga niewinność
rozerwana boleśnie
znów podrzynał gardła
kwiatom z małego ogrodu
jej marzeń
przyulicznego
leży w ciemnym kącie
wyrzucona
tak strasznie sama
|