'' Z niemocy ''
Warknęłam
jadem
w amoku
ciszę
zaszczułam
Zmieszana
zastygła...
Rozsądek
kulejąc
wyruszył
przed siebie...
Pospiesznie
się zabrał.
Wyrwana
miotając się.
Z przyciasnych
konwenansów
uwolnić się
MUSIAŁAM.
W ciszy
zanurzyć
się cała.
Rozczarowanie
uderzyło!
Bym
zrozumiała
że złości nie
strzepnę
zbyt łatwo.
Cisza już
nie ukoi
krzyczącego
ciała!
Dziś nie
wierzę w nic
spalili
me złudzenia
pozostanie
jedynie pył.
Nierównej
walki
zdobyli szczyt
Nie ważne
że prawda
czyjeś sumienie
zbrukała.
soella
|