W bałaganie trosk
Z galopem wiatru
we włosach
Zmrużone oczy...
Przemierzany
pędem świat.
Serce zdyszane .
Rozkoszy tempo
rządzi ciałem.
Szaleństwo
rozproszy
ten mętlik,
co zawitał w
bałaganie trosk.
Ucieknę!
Wiatr pozwoli.
Czyste myśli
odnajdą
właściwy szlak.
Pobiegnę
przed siebie.
Niech obłęd
złością żągluje.
Odgonię kujące
zwątpienie
.
Zmierzę się z bólem!
Oddam ten cios.
Zacisnę dłonie w
pięść ,by już nigdy
nie omdlewały
z niemocy ręce.
Nie dam się!
Receptę podrzuci
mijanych łąk
łaskawy szept.
Znajomy głos...
Gdy z ulgą - uwierzę
w kolejnej wędrówki
zbawienny sens.
soella
|