W bezruchu

Dotykiem pragnień swych mnie
odczaruj - tęsknotę wymaż prędko
w bezruchu skamieniałym zostałam
Z zimna drętwieję bez Twego oddechu.

twarz chowam obolałą w grymasie
paranoi swych pociętych udręką.
posągowe plecy pochłoń żarem
bym wreszcie ogniem namiętności
naszej spłonęła...prędko!

stać w miejscu nie zdołam
usta zmęczone obolałą miną
ptakom skrzydeł odebrać się
nie da - więc ratuj szybko
bez wolności latania zginę.


soella

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-07-30 10:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < soella > wiersze >
soella | 2013-08-02 22:59 |
:)
Michal76 | 2013-08-02 21:43 |
Wiersz swoją dynamiką świetnie oddaje niecierpliwość. Pięknie!
soella | 2013-07-30 22:12 |
tęsknota odbiera skrzydłom moc.wolność smakuje już tylko we dwoje...
zrozpaczona | 2013-07-30 21:57 |
Piękny wiersz. Pełen emocji.
Conte | 2013-07-30 21:01 |
hm...co z tej wolności jeśli skrzydeł brak:))
soella | 2013-07-30 13:25 |
dzięki kochana - dokładnie, nie lubię stać w miejscu.Pozdrawiam słonecznie
ewita | 2013-07-30 10:16 |
gorąco i żarliwie...nie znosisz bezruchu...ja też ...pięknie to wyraziłaś pozdrawiam serdecznie w środku lata
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się