spacer nocą spełniną
mącisz mi noce i dni...
stałeś się mym nałogiem..
zamykam powieki...otwieram.
tak...to tylko czar..nie ma Cię...
myśli niby moje ...a wszystkie o Tobie..
nałogiem jesteś tak silnym
zaprzątasz mój umysł i ciało..
nie szukam..nie wołam..nie proszę
snuję marzenia bezsenną nocą
wyjdź na spacer ze swych snów
ja wybiorę się z Tobą
bedę ciszą..Ty spojrzeniem mów
zapragniesz..przytulisz
szeptem,dotykiem rozpalmy zmysły
wzneiećmy ogień pożądania
wtuleni w swe ciała
spragnieni spełnienia
w milosnym uniesieniu
w pieszczotach tak namiętnych
pragnące nieskończoności..
zachłanni będziemy dla siebie
słodyczą swą upoimy zmysły
co zechcesz ...uczynię
co dam ...weźmiesz
Jula
|