Ratunku!
Nie powiedzą mi, co im nie pasuje prosto w oczy.
Bedą napierdalać na mnie za plecami w nocy.
Bedą śmiać sie, wyzywać i gawedzić o moich wadach.
Zamiast powiedziec mi to wprost i wzbogacić w radach.
Moje błędy to ich jedyny temat do rozmowy.
Nigdy, aj nigdy nie pojawi się juz nowy.
Inni już też sie ode mnie odwracają.
Moj ''przyjaciele'' wcale mi w tym nie pomagają.
Tylko powtarzają co tamci pierdolą.
Takich mam przyjaciół..
Co ośmieszać wolą..
Już teraz spojrzenia kierują się tylko na mnie.
Każde z tych par oczu chęci do życia mi kradnie.
Mam dosyc
Już naprawdę chcę uciec z tego świata.
Dym z ogniska w powietrzu lata.
Zaraz tam wskoczę czcząc decyzje tych wszystkich zabojców.
Co nie potrafią poszanować życia innych.
Ratunku!
nutkainspiracji
|