Bajka o zielonej żabce
W pewnym lesie żyła sobie żabka mała
całkiem nieśmiała, zielona cała
zamartwiała się bardzo, że przyjaciół jej brak
'A może zaprzyjaźnić chce się rak?'
i z uśmiecham na twarzy popędziła do raka
Stuk stuk. 'Panie raku, otwórz proszę..
pyszne ciasto ci przynoszę'
a rak na to: 'nie przepadam za ciastami
i za wami też, żabami!'
Smutna żabka w mig uciekła
a gdy prędko tak już biegła
nastąpiła na ślimaka
'o przepraszam, niezdara jestem taka..'
'Nic nie szkodzi pani żabko
obrażony jestem rzadko'
i tak rozmawiając sobie
polubiły się strony obie
niebieskooka
|