Znowu
Znowu pójdę tamtą drogą,
gdzie przelano rzeki krwi.
Znowu ruszę tą odnogą,
gdzie mysi warkoczyk tkwi.
Znowu szczotki, śpioszki, buty
nocą wnet nawiedzą mnie.
Znowu zapanuje luty,
serce w zimnie znajdzie się.
Znowu kroki się rozlegną
głuchym echem pośród głodu.
Znowu ludzie tam polegną -
- krzyczące ofiary chłodu.
Znowu umrzesz w cierpieniu,
znowu wnet ucichnie świat.
Zero ulgi w łez karmieniu,
choć minęło tyle lat.
L3nor
|