Ogień Narodu
Zniknęła sto lat temu, umknęła przed płomieniem,
lecz ja ją przywrócę - losu wyrok zmienię.
Sprowadzę ją do izby, w domu być już musi,
chociaż - przyznam szczerze - ucieczka bardzo kusi.
Znajdzie się tutaj, na swej pięknej ziemi,
gdzie gryka i pszenica, i żyto już się mieni.
Dzięki niej wkrótce spełnię swoje sny,
a gdy będzie trzeba - przeleję rzeki krwi,
z nią - za nią! - ruszę zaraz w bój,
nie powstrzyma nas nigdy kruków brudnych rój!
Łapię za broń, wraz z wami moje dzieci,
spójrzcie w niebo - wnet Victoria, znak nasz, leci!
Już Warszawa patrzy strudzonym swym obliczem
i mówi, i krzyczy: walczcie dzieci, z życiem!
Podnoszą się miasta, podnosi się Ojczyzna,
pędzi gajem szarym - piękna Ojcowizna.
Szarość zbielała, zaczyna się czerwienić.
Za mną! Za Narodem! Los Ojczyzny zmienić!
L3nor
|