Sculpture

Spojrzałam na stopy
W momencie zmieniły kolor
Chciałam ich dotknąć
Zamknęłam oczy
Czułam pod palcami glinę
Przesuwałam dłonie i zdawało się,że od mych stóp odpadają kawałki kroków przebytych

Ręce szły dalej
Na łydkach odrost jednak wrażenie miłe
Napięcie mięśni
Są tam skurcze,które odczuję

Krocze,spokój i jego brak

Brzuch,taki mój
Ugniatam go jak ciasto przez chwilę
Skóra się poddaje aby wrócić zaraz tam gdzie była

Piersi
Dłonie czują je pod sobą
Tak delikatnie
Ściskam je i biorę głęboki oddech

To ja
Moje ciało
Czuję jak dusza chce wyrwać się gardłem
Powstrzymywana przez bliznę od wewnątrz

Dotykam swojej twarzy
Jak mojego ojca
Ciało z ciała
I z mężczyzny kobieta

Wyciągam ramiona by potem objąć się

Utulić chcę ducha,w tej celi od lat
By ujrzał w tym ciele swój świat
Cela naznaczona bliznami
Jak więzień znaczy na ścianie odbyte lata
Ciało


KingaKosinska

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-08-24 17:34
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KingaKosinska > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się