Sculpture
Spojrzałam na stopy
W momencie zmieniły kolor
Chciałam ich dotknąć
Zamknęłam oczy
Czułam pod palcami glinę
Przesuwałam dłonie i zdawało się,że od mych stóp odpadają kawałki kroków przebytych
Ręce szły dalej
Na łydkach odrost jednak wrażenie miłe
Napięcie mięśni
Są tam skurcze,które odczuję
Krocze,spokój i jego brak
Brzuch,taki mój
Ugniatam go jak ciasto przez chwilę
Skóra się poddaje aby wrócić zaraz tam gdzie była
Piersi
Dłonie czują je pod sobą
Tak delikatnie
Ściskam je i biorę głęboki oddech
To ja
Moje ciało
Czuję jak dusza chce wyrwać się gardłem
Powstrzymywana przez bliznę od wewnątrz
Dotykam swojej twarzy
Jak mojego ojca
Ciało z ciała
I z mężczyzny kobieta
Wyciągam ramiona by potem objąć się
Utulić chcę ducha,w tej celi od lat
By ujrzał w tym ciele swój świat
Cela naznaczona bliznami
Jak więzień znaczy na ścianie odbyte lata
Ciało
KingaKosinska
|