odchodzą ludzie (*)

odchodzą ludzie ( wiara I )
na pogrzebie raptem dni temu byłem kilka
ostatni czas nadszedł dla kolegi matki młodej
chwile takie, gdy trąbki marszowy dźwięk
ściska gardło a oczy dorosłych silnych mężów
błyszczą niczym wody Bajkału – i ja płakałem
straszne, patrzysz jako niemy widz
nic nie ma znaczenia, gdy zaś iskra żalu i współczucia padnie
nawet serce skamieniałe nie ustoi, bije oszalałe
dla tej kobiety, matki, żony, babki, przyszły tłumy pożegnać przynosząc kwiatki
oddech zatrzymany gdy kobiety z kręgu, po czerwonej róży trumnę osłoniły
płaszczem swej miłości, świat zamiera minutą tragiczną grabarze szczątki doczesne
w dół opuszczają, mąż i ojciec w dłonie swe ciężką pracą życia całego
…..chowa twarz …… … wnuczki wyją, synowe płaczą … koszmar, serce pokrojone
pytasz mnie o wiarę, pytasz o zwątpienie ?
dziś wiem na pewno, ona całe życie wierzyła, bogobojną, dobrą kobietą i matką była,
jeśli i ona wątpiła to jej Pan Bóg wybaczy, co to wiara?
dla mnie to życie, to codzienności troski wszelkie
ta wiara jest mi bliska, co ludziom dobrze czynić karze, co w ich sumieniach
prawe, dobre i uczciwe …. wiara ? to uczucie, to natchnienie i siła ,
to moc sprawcza wszystkiego co oddać siebie pozwala drugiemu.

my ludzie, może lepiej dla nas, takie mam przekonanie
my ludzie tylko ------------ wybacz nam Panie
RIP (*)


maro

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2013-09-05 22:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < maro > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się