Ta rana
Ta rana się nie goi
Ona pragnie krwi
To obłęd bez kontroli
Idzie krokiem złym
Wyzwala zapomnienie
Co w chorym tańcu tkwi
Bez lęku wciąż do przodu
Zatruty jadem krzyk
To skończy się niedługo
I bądż pewien że
Zostaniesz sam zamknięty
Przykryty szarym dnem
Potem po letargu
Gdy w końcu skończy się
Zobaczysz więcej życia
Lecz ceną była smierć
frantic
|