W drodze
W drodze
Tam gdzie ludzi brak
Gdzie odetchnąć tlenem mogę
Nie mieć domu
żadnych spraw
Mieć za towarzysza czas
Lecz nie słuchać go
Kierować swoim życiem
Zostawię to co dali mi
Porzucę ciepły kąt
Chcę poznać świat
Chcę ruszać w dal
Chcę być daleko stąd
Odetnę się od zmartwień
Którymi karmi nas los
Odnajdę w życiu cele
Ważniejsze niż pośpiech wielkich szos
I nie znajdzie mnie nikt
Choćby szukał co dnia
Jestem wiatrem wśród pól
Dzikim zewem gór
Władca wszystkich dróg
Panem deszczu i burz
Nie znajdziecie mnie
Noce miną dnie też
Zapomniecie
Że kiedykolwiek byłem tu
Że kiedyś byłem częścią
Smutnych asfaltowych wzgórz
Biolent
|