autodiagnoza
zagmatwałam samą siebie
nie znam początku a koniec ulatnia się w sczerniałej szczelinie
poprzez nierozwiązane pytania
niezaznane odpowiedzi zastanawiam się nad puentą
odkrywam dłonie przesuwam palcami po uchu
zdechnięta i bezkresna
tkwię w półciemnocie i własnym rozczarowaniu
oczekuję więcej niż mogę dać
daję mniej niż moje wszystkie zszargane nerwy
Waleriana
|