Królowa jest dziś samotna
Królowa jest dziś samotna
Miota się i szaty przebiera
Wstała wyjątkowa markotna
Zamiast pereł smutek ubiera
Królowa nie wkłada korony
Wzrok ma pusty, zgaszony
Drażni ją służba, konwenanse
Nudzą intrygi, bale, romanse
Przez okno myślami odpływa
Jest ale jakby jej ubywa…
Wraca po chwili już zmęczona
Ciężar znów uciska ramiona…
Dziś będzie umierać jej dusza
Ostatni raz się smuci, wzrusza
Umyka z niej siła, milknie życie
Nie spotkasz jej więcej o świcie…
I możesz jej wiele pozazdrościć
Klejnotów, służby, komnat bogatych
Ale nigdy, nigdy nie wkładaj
Jej rozpaczą spowitej szaty…
Ola
|