112

wpadam bieso kumpla od do chaty,
bo byłem mu oddać sonkę trójkę dwa piętra wyżej,
a i przy okazji
gadka trawka, znaczy bletka szmatka z trzy okręgi grubej na tarczy,
pierwsza w noc zaraz,
wbijam z powro w dół na chajs,
brat ogląda papadżiego na kompierze,
a ja spać bo do roboty na rańcucha przecież,
no to w ciucha kołdry bach i bach,
brat mi czekaj, czekaj,
patrz i zrób co mówi, mówi,
pomyśl myśl,
obserwuj ją,
mija sekund ileś,
no i pomyślałeś?
nie wiem, nie mam żadnych myśli, stary,
idę spać,
muszę wstać,
brat w śmiech, bo jakoś wyniuchał żem baobab,
ja też w śmiech, bo przecież weź się jebnij w łeb,
myśl obserwuj,
ty oświecenie


taryfiarzgazu

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2013-09-30 00:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < taryfiarzgazu > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się