Skrótem ku wolności...

Miałam mat­ko... piękny sen.
Szłam na przełaj łąki.
Do­tykałam tra­wy źdźbła.
Kwiatów bar­wnych pąki.

Szłam zu­pełnie się nies­piesząc
li­ca... wiatr całował.
Po­tem jak­by już znudzo­ny
we włosach się scho­wał.

De­likat­nie czesząc pieścił.
Szep­tał coś do ucha...
zbudź się Ryf­ko.Zbudź.
Nad­chodzi... kos­tucha.

To był ta­ki piękny sen.
Nie wiem czy... pro­roczy?
Strach się w płuca wdziera
śmierć... zagląda w oczy.

Zdraj­ca is­tnień ludzkich.Echo.
Niesie się... ka­nałem
kiedy szloch ka­leczy ciszę
dreszcze szar­pią ciałem.

To był piękny sen ma­tulu
śniłam z przy­jem­nością...
wiatr nie tyl­ko mnie całował
pachniał też... wol­nością.

Tu w ka­nałach trud­no śnić
mu­ry dźwięki niosą.
Znajdą Niem­cy.Roz­strze­lają.
Śmierć... ugodzi kosą.

Py­tasz więc skąd mo­je łzy?
Chy­ba z żalu... mat­ko.
Tu­taj częściej łka­nie słychać
uśmiech by­wa rzad­ko...

Tam mi chle­bem wol­ność była
tu­taj... nie ma chle­ba.
Tam na przełaj szłam łąka­mi
tu­taj...w prost do nieba.


agniecha1383

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-10-07 14:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < agniecha1383 > wiersze >
iwo | 2013-10-08 08:42 |
czytałam kilka razy wciągnął mnie na maksa lubię takie klimaty śliczny pełen emocji cierpienia przez które przebija się wolność naprawdę ciekawy 5
zrozpaczona | 2013-10-07 19:12 |
*wylogowało mnie:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się