Czy warto było?
W każdej mieścinie jest takie miejsce
gdzie nawet drzewa pragną spokoju.
Tutaj zmęczeni wędrówką życia
odpoczywają od trosk i znoju.
Groby przykryte płytą z granitu
stoją wytrwale w równym szeregu.
Nad nimi świątki w skale wyryte
ich wypoczynku pobożnie strzegą.
Nagle tu wpada gang oszalały.
W głowach pustkowie a w rękach pały.
Tłuką nagrobki, depczą świętości.
Sami nie wiedzą skąd tyle złości.
Cmentarz wygląda jakby po burzy.
Czymże ten zmarły na to zasłużył?
Nie wie, czy płakać, czy Boga wzywać,
że ktoś na grobach śmie się wyżywać.
Czy tu się zerwał diabeł ze smyczy
i na cmentarzu dokonał dziczy?
Albo tu byli jacyś poganie?
Nie to są nasi, to chrześcijanie.
Myśli zbolały Chrystus ze spiżu,
czy warto było cierpieć na krzyżu,
bo Mu tu znowu rany otwarto.
I cień zwątpienia, czy było warto.
roman
|