Samobójca
Człowiek...
Następny człowiek...
Straszliwie słaby...
Udźwignąć nie może,ciężaru tego co los na niego zsyła.
Pragnie się uwolnić...
Zostawić... To co ma w sercu,tu na ziemi.
Ulecieć,ulecieć w dal.
Chwyta pistolet.
Składa pocałunek na końcówce lufy,
usta otwiera i bardzo powoli,
lufę broni wkłada w usta swe.
Ona zimna. A jak ciepły język kochanki.
Jeszcze chwila... Jeszcze przymrużenie powiek...
I strzał.
I wyzwolenie.
I przed oczami ciemność.
Na ścianie krew...
Tadeusz_Gustaw
|