Cisza...
MilÂczy teÂlefon i dzwoÂnek u drzwi.
Cisza Å›cianaÂmi siÄ™ wdziera.
Za okÂnem deszcz, zaÂwodzi wiatr.
SaÂmotÂność barÂdziej dosÂkwiera.
StaÂram siÄ™ myÅ›li zaÂmieść w kÄ…t.
GroÂmadzÄ… siÄ™... nachalÂnie.
ZeÂgar na Å›cianie odÂmieÂrza czas
i... gna nieodÂwraÂcalÂnie.
CzarÂny forÂteÂpian jakÂby w uÅ›mieÂchu
szczerzy siÄ™ bielÄ… klaÂwiszy
i kuÂsi by spojÂrzeć w stronÄ™ nut
dać pogÂrom... wieÂczorÂnej ciszy.
Z koÂminÂka zaÂpach z brzoÂzowej koÂry
pÅ‚omienie... drwa obÂliÂzujÄ….
BlasÂkiem rozÂchodzÄ… siÄ™ po poÂkoju.
Cieniem po ścianach się snują.
Sen... wkraÂda siÄ™ cichcem pod koc.
UsilÂnie poÂwieki przyÂmyka.
ZatÂrzyÂmaÅ‚ także i foÂtel buÂjany.
A zeÂgar ? Wciąż tyÂka i... tyÂka.
agniecha1383
|