Cisza...

Mil­czy te­lefon i dzwo­nek u drzwi.
Cisza ściana­mi się wdziera.
Za ok­nem deszcz, za­wodzi wiatr.
Sa­mot­ność bar­dziej dos­kwiera.

Sta­ram się myśli za­mieść w kąt.
Gro­madzą się... nachal­nie.
Ze­gar na ścianie od­mie­rza czas
i... gna nieod­wra­cal­nie.

Czar­ny for­te­pian jak­by w uśmie­chu
szczerzy się bielą kla­wiszy
i ku­si by spoj­rzeć w stronę nut
dać pog­rom... wie­czor­nej ciszy.

Z ko­min­ka za­pach z brzo­zowej ko­ry
płomienie... drwa ob­li­zują.
Blas­kiem roz­chodzą się po po­koju.
Cieniem po ścianach się snują.

Sen... wkra­da się cichcem pod koc.
Usil­nie po­wieki przy­myka.
Zat­rzy­mał także i fo­tel bu­jany.
A ze­gar ? Wciąż ty­ka i... ty­ka.


agniecha1383

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2013-10-21 01:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < agniecha1383 > wiersze >
Harmony | 2013-10-21 08:38 |
Dobry, choć jest trochę zaburzeń rytmu.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się