'' Jak dmuchawce ''
upuszczam w światło Twe
niepotrzebne skargi
wybacz ...
człowiek narzekaniem
wyrzuca zatruty gniew
...odkleić zdołam ?
gdy gorycz ciało roznosi
z zarzutami ślepo uderzyć chce.
posyłam w tej jednej
sekundzie opamiętania
prośby Byś łaską pogłaskał
mnie - bywają dni...
sił zbyt mało - pod skórą
smutkiem zabita już nie
tańczę ...
podcięte skrzydła choć
nadzieja w zakamarkach
duszy gdzieś ukrywa się.
upuszczam pochmurne
załzawione myśli...
jak dmuchawce porwij
z wiatrem - niech pogubią sens
słońce stanie się Twym znakiem
na właściwe tory powrócę...
sama ze sobą - dogadam się.
soella
|