Bełkot z tęsknoty...

Krakowska północ dziś dyktuje mi warunki,
konieczność przystosowania wciąż utrudnia mi sprawunki.
Nie mam jak podejść do tego wszystkiego,
kolejny dzień wyrwany z życia stał mi się potęgą.
Tęsknoty szary kolor każe mi na siebie przywdziać
ta jedyna dziewczyna, której przyrzekłem się oddać.
Kochania to jedna z trudniejszych części,
porywając się na to, wiedziałem, co się święci...
Pozwól mi w wyobraźni tworzyć wielki dom,
w którym mieszamy oboje widząc kolejny prom.
Z daleka od ludzi, tylko w naszym świecie,
rozwijajmy marzenia o wspólnym rodu kwiecie.
Pozwól mi także tak kochać z oddali,
jednak nie wiedząc, że osobno będzie nam żyć w niedoli.
Widząc to wszystko, często chce mi się płakać,
jednak nie mogę - bo zawsze muszę działać.
Oczekiwania innych, czcze ludzi ambicje,
doprowadzają mnie do wszystkiego, co niszczy moje lice.
Nie wiem, czego mam oczekiwać po sobie, skoro tak wymagają,
podwójną moralność wnet mi wyrabiają...
Jestem w tym sam, kolejne światło zdarzeń,
jest źródłem kolejnych mych wypaczeń.
Pozwól Mi, Perełko, kochać Cie jak umiem,
Wtedy będę mógł pełniej dać Ci to, co lubię.
Chciałbym wiele Tobie oddać, jednak coś mi nie pozwala,
oddalenie kolejny takt w tej pieśni gra.
hermetyzując uczucia zostawiam małą szansę
na przetrwanie tego, co już zapisane...
Chciałbym móc Cie ukochać, pocałować, przytulić,
jednak nie mogą ci niczego uczynić.
Niby to tak krótki czas, jednak strasznie to boli,
nie poczuć przyjemności z tej osoby miłości...


zonk486

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-10-26 01:34
Komentarz autora: niedokończony - do przeróbki... w Którą z tych dróg mógłby pójść ten wiersz?
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zonk486 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się