Cisza spoglÄ…da
Zastygły cienie, książki i okna
Przy skale cisza na dom mój spogląda
Orzeżwia mą duszę i dotyka sfery sacrum
Wygania podłe gwizdy wychwalanych wiatrów
Pozwala mi stanąć przed tablicą skupienia
Pozwala uwierzyć, że człowiek się zmienia
Poszukuje chwili na pełnię modlitwy
Niszczy nowe iskry pieniężnej gonitwy
Nie jest mokrą suszą ani pustym wypełnieniem
Ta cisza - lekceważonych próśb spełnienie
Choć raz oddam jej ten skarb czasu
Jak wszystkie kontury leżącego głazu
UlegnÄ™! Co mam do stracenia?
Mogę już tylko rozpłynąć się w marzeniach
a gdyby ktoś zapytał: Na co ci to było?
Ja mu odpowiem: Cisza - to miłość
Uranos
|