Od nowa!

Łuną srebrną płyniesz w błękicie,
Rzucając tępe słowa w otchłań kłamstwa,
Dwubieżnym sercem chwytam tę miłość,
By w końcu stracić Cię znów.

Przez wieki cierpiałem, ból bratem moim się stał,
Narodzie niebiański, zerwij krzem z oczu,
Wybaw mnie od łez mżystych, czerwieni krwi,
Białości gorąca i czerni nocy.

W epitafium wrzucę szatę swoją,
Co nasycona Twym zapachem krzyku jest,
Serce cisnę w górę, wysoko,
I umrę, jak deszczu kropla w piekieł arenie.

Ilekroć imię Twoje słyszę,
Serce wyrywa się, skacze,
Dusza rozrywa mnie od środka,
I krzyczeć pragnę!

A mnie zostało tylko spojrzenie małe,
Na złoto oczu Twoich,
Pragnienia senne już,
Oddaję w światy niebytu.


Kryspin

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2013-11-08 10:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Kryspin > < wiersze >
Anthem | 2013-11-08 17:16 |
Naprawdę wspaniały.Cudowny.
supermassive | 2013-11-08 17:01 |
Cudowne matafory, bardzo bogaty wiersz, rozmarzyłam się..
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się