manifest


nie pozwól sobie ust zamknąć
wstań
tupnij nogÄ…
walnij pięścią w stół
to czym ciÄ™ karmiÄ… wcale nie jest prawdÄ…
bądź ponad
krzyknij
wyrzuć z siebie ból

bo tak naprawdę cóż może ci zrobić
prezes
czy dyrektor
bywa krótką chwilę
przesiądzie się z krzesła kiedy się dorobi
na inny fotel
i rządzić będzie
w obcej mu dziedzinie


dopóki milczymy nic się nie zmieni
boimy się bo przecież jest rodzina
zmęczeni biedą i w złości uśpieni
napędzamy sami wyzysku maszynę


szybcia

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-11-10 21:36
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Conte | 2013-11-11 08:36 |
To koryto o którym mówi Cairena jest spowodowane wyrzeczeniem i ciężką pracą co dla niektórych :) ale wiele jest prawdy w Twoim wierszu.
Cairena | 2013-11-10 22:02 |
Myslę, że nadal tkwi strach , niewiele się zmieniło...kto zył dobrze, żyje jeszcze lepiej, a ten kto nie ma dojścia do "koryta", żyje bardzo, bardzo biednie...dobry wiersz*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się