Fenix
Smakuję tęsknotę w myśli kazamatach
Słodka, gorzka, gorąca i lodowata
Niepostrzeżenie stępia zmysły
Zostały refleksy marzeń, które jak bańka prysły
Leżeć upokorzony nie będę wiecznie
Gdybyś chciała byłoby bajecznie
Nie? Trudno, nie jesteś aż tak wyjątkowa
Wyrwę Ci stery, przestaniesz czas rabować
sztabakoral
|