Przez dzień

Przebudzony ze snu,
przecierasz oczy w nadziei,
że dostrzeżesz coś,
coś czego jeszcze nie widziałeś.
Coś co wywoła uśmiech,
poprawi samopoczucie,
byś nie musiał iść ulicą,
moknąc w piekielnej ulewie.

Palcami chwytasz dzień,
ostrożnie, żeby nie mógł uciec.
Może to właśnie ten,
niosący wyczekiwaną poprawę
standardów życia,
egzystencji w tej paranoi,
bez strachu przed złem,
by być kimś i móc być spokojnym.

Uwierz, czasem chciałbym ci powiedzieć
coś całkiem ważnego.
O tym co stało się,
gdy zgubiłeś koncentrację.
Bo widzisz ktoś podmienił
miejscami dobro ze złem,
byś chciał kraść ludzkie uczucia
i mówić, że jesteś spokojny.
Nie nazywaj mnie głupcem,
po prostu widzę to inaczej,
widzę agresję w twoich martwych oczach,
oczach pracowników żyjących w tym mrowisku.


Aidan

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-11-14 19:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Aidan > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się