Bez pomysłu na nazwę
Ty, ukryty w swym fotelu,
za biurkiem pełnym ważnych spraw.
Ty, istnienie, które dzisiaj
odpowiedzialne jesteś
za krwią zalane uliczki miast,
krew na ścianach i chodnikach,
krew na butach, wszędzie krew.
Ty, w którego imię dzisiaj
giną tysiące ludzi tu.
Na planecie nazwanej ziemią,
imperium mordu, czystego zła.
Kiedy wreszcie sam zrozumiesz,
twoje dzieło szkodzi ci.
Stworzyłeś wszystko bez pomysłu,
jak powstrzymać rozlew krwi.
Skoroś stwórcą i idolem,
siedzącym na niebiańskim tronie.
Może wreszcie sam zrozumiesz,
twoje dzieło szkodzi ci.
Aidan
|