Z zewnątrz
Siedzący przy brzegu,
na samotnej, poszarpanej skale.
Słuchający jedynie szumu fal
i tego zimnego wiatru,
który zmierzając z nad wód,
w twarz uderza z całych sił.
Więc to jest ta wolność,
o której potrafił śnić i myśleć nocami,
marząc przy tym o zielonej polanie,
gdy trafiał do wściekłego lasu.
Samotny i bezsilny,
skulony pod jednym z tych drzew,
które zamiast spokoju w ramionach,
niosą jedynie lęki i cichy płacz.
W ciszy patrzący na to ciało z zewnątrz,
wychodząc i stając tuż obok,
nie ma całkowitej pewności,
czy to tylko jeden z koszmarów.
Aidan
|