Przepraszam
Przepraszam Cię Boże:
za tę moją niewierną wiarę,
za to, że kiedy trwoga- biegnę,
a za szczęście podziękować,
już nie przyjdzie mi do głowy.
Przepraszam Cię
za te moje z Tobą rozmowy,
jak z kimś kogo się zna,
więc nie przywitać się nie wypada,
ale żeby przystanąć i tak szczerze,
to już zbyt wielka tyrada.
Przepraszam Cię:
za to moje zdawkowe ''co słychać?'',
które równie dobrze mogłoby być
pytaniem retorycznym.
Przepraszam, że co drugi grzech
staje się notorycznym.
Przepraszam, że tak trudno mi
przystanąć, zadymać się nad życia istotą.
Wybacz, że kiedy pukasz,
ja nieufnie pytam- ''kto to?''
mitrill
|