Noc

Siedzę z papierosem,
siedzę na balkonie,
szary dym powoli ulatuje...
Siedzę w nocy.
Słucham jej pieśni spowitej ciszą.
O parę kroków ode mnie szumią złote kłosy,
nie widzę ich ale czuję.
Przy bramie szczeka pies co domu pilnuje.
Gdzieś tam daleko narzekają samochody
sunące po szosy.
I domy jedne mają oczy przymknięte zasłonami,
inne mrugają długimi cieniami.
Nigdy nie sądziłam, że tyle kolorów ma noc,
czerni, szarości, beżów,
srebra gwiazd, cała moc.
A nad tym wszystkim księżyc króluje
on jeden tej nocy towarzystwa mi dotrzymuje.
Siedzę na balkonie,
jest noc, jeszcze sobota.
Siedzę, palę papierosa,
szary dym, chce polecieć z nim
do gwiazd.
Nie być, nie czuć,
nie martwić się na zapas,
sunąć po granacie.
Nie kochać ciebie,
nie chcieć zmienić chwili,
nie wiedzieć, że przyszłość czeka.
Patrzeć na to wszystko z daleka.


mitrill

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2013-11-20 19:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < mitrill > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się