Hibernacja
Wpatruję się w horyzont, gdzie
dym z twojego domu wysoki.
Płynie prosto do nieba. Lodowate
powietrze dzwoni zębami.
Łzy głuchną, sparaliżowane ciszą,
zamarzają w kryształowej kuli.
Zaniosły się kaszlem przebiśniegi;
wiosny nie będzie, bo zapomniano
posiać zielonych ziarenek. Teraz
o czterolistnej opowiadają już tylko
w bajkach na dobranoc. A ja śnię
jak Kay, czekam na przebudzenie.
.
topor
|