demencja
nie myślę o nich przed zaśnięciem
mimo to zjawiajÄ… siÄ™ daty napisy
spoglądają w ciszy spod liści
powołują się na dawną znajomość
nie mówią skąd przychodzą i po co
mają spłowiałe głosy i twarze podobne
do tych z babcinego albumu
tu czasem odpoczywa wiatr
nocami przypomina że tęsknię
za dzieciństwem chociaż już los
posiał pustkę rozniecił ból
i ukrzyżował marzenia
to nic że odległość ona tylko przybliża
jak poezja która nosi w sobie barwy z naszego życia
rdza umie barwić jesień ona odmienna
zamyka przygotowuje
jest jak trzecia rzeka dzika nieogarniona
odnajduje w niej skrawki tamtego nieba
czujÄ™ odwagÄ™ na dalej
bo iść trzeba
topor
|