na tarczy czy z tarczą?
tęsknię za Tobą choć wiem
nie ma we mnie uczuć żadnych
egzystuję dzień za dniem
bojąc się myśli bezładnych
mam co potrzebne wszystko
nie rozmyślam by nie zbłądzić
to będzie drobnostką…
któż jak Bóg ma prawo sądzić?
dajcie z domysłami spokój
ja się w końcu poddaję
Ciszo, ból mój wreszcie ukój
duszę z ulgą oddaję
niepewności odejdź proszę
niech znikną wątpliwości
duszę ciemną w sobie noszę
niech ją wieczność ugości
anioł? demon? ciągle walczą
na strzępy rozrywają
ten na tarczy, drugi z tarczą
ciosy – śmierć wraz z życiem mi zadają
suicide
|