Straciłam resztkę nadziei

Jesteś teraz daleko stąd...
Zostawiłeś mnie samą... bezsilną
Nie mam już wyboru
Idę tam gdzie niesie mnie prąd.

Rwie przez zaśmieconą krętą ulicę
Ciałem obijam się o twardy bruk
Pokaleczona płynę prosto do rynsztoku
Skazana na to, że na zawsze Cię stracę.

Kiedyś potężna i pełna wiary
Walcząca o bliskich jak prawdziwa lwica
Mimo biedy i rzucanych pod nogi kłód
Odważna wyłaniałam się zza kotary.

Z upływem czasu zrobiłam w tył zwrot!
Stałam się słabym wątłym ptakiem
Dawałam podcinać sobie skrzydła
Straciłam szansę na powtórny lot.

Pamiętasz jak ofiarowałeś mi swoje serce?
Pokazałeś czynem swą anielską twarz
A potem zabrałeś to jednym pstryknięciem
Teraz jestem sama w tej codziennej rozterce.

Byłeś moją jedyną nadzieją w tym tunelu
Światełkiem, które oświetlało mi drogę
Z łatwością szłam przez labirynt słuchając Twoich rad
Dziś...bez Ciebie zginę mój cenny nauczycielu.


Wrzos

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2013-11-27 17:46
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Wrzos > < wiersze >
szogunka | 2013-11-27 19:55 |
Proszę, nie giń. Od dzisiaj sama sobie bądź nauczycielem. Przetrwamy, mamy do tego zdolności. Pozdrawiam! :)
zrozpaczona | 2013-11-27 18:12 |
Dwie pierwsze zwrotki jak dla mnie najlepsze. Namalowałaś słowem obraz. Uczuciowy i prawdziwy.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się