Poranek
Opar mgły osnuwający umysł rozwiewa czas
Głupie zakochanie, przecież nigdy nie mogło być nas
Choć chęć przemożna była zdolna skruszyć góry
Twe serce obojętne, jak pstrokate chmury
Jedynie żądna wrażeń i pełna ciekawości
Kolejne objawienie mojej niemożliwej miłości
Nie byłaś godna poświęceń i troski
W prawdzie staję i wyciągam twarde wnioski
Dziękuję Ci za hartowanie w słodkiej goryczy
Pamiętać będę, żałować przestałem i tylko to się liczy
sztabakoral
|