Świta





Niezręczne milczenie i bolesna cisza
Usiadły w fotelu z brodą na kolanach
Chcąc zebrać myśli lekko się kołyszą
A nocy kruchość już nadłamana

To co łatwe szybko się wyczerpuje
Zostaje co można skomplikować
Każde spojrzenie tylko krępuje
I brak odwagi żeby podnieść głowę

Powoli na palcach świt nadchodzi
Mleczną mgłą opada gasząc latarnie
Smutek rujnuje i nic nie urodzi
Może to już dziś będzie normalnie


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-12-12 16:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > wiersze >
Cairena | 2013-12-14 06:50 |
Piękny i bardzo wymowny...*
soella | 2013-12-12 22:23 |
rewelacja!metafory , pięknie opisany stan ducha - udręczona cisza, nieprzespana noc bez pociechy świt...
zrozpaczona | 2013-12-12 21:32 |
Napełniony smutkiem... Wiersz piękny jak zawsze.
roman | 2013-12-12 20:48 |
i takie, trudne chwile się zdarzają- oby nie za często a wiersz bardzo udany
Michal76 | 2013-12-12 19:08 |
Dobry wiersz. Podoba mi się.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się