Pani zima
Przyjechała do nas zima
pełnymi saniami,
wystrojona w białe futro,
niby wielka pani.
I przywiozła z sobą mrozy
i inne bagaże:
łyżwy, sanki i choinki
dla dzieciaków w darze.
Zimę, zawsze gdy przybywa
dużo pracy czeka.
Musi przecież przykryć lodem
jeziora i rzeki.
I nasypać tyle śniegu,
by jechały sanki
a dzieciaki żeby mogły
ulepić bałwanki.
Choć czasami śniegiem wieje,
że wytrzymać trudno
lecz gdyby nie było śniegu,
to by było nudno.
Niechaj śnieg się długo trzyma,
niechaj jadą sanki.
Dzieci bardzo lubią zimę.
Dzieci i bałwanki.
roman
|