Tobie

Coraz mniej Ciebie.
Zasłonięte oczy choć nie zamknięte.
I ręce kołyszące się jak na fali.
Utopili Cię,
razem z urojeniami.
Nie mogli, nie chcieli zrozumieć,
że ty i one to jedno.
Nie mogli ścierpieć,
bo dla nich świat wciąż jest smutny,
a Tobie tęczą się mienił.
Bo oni muszą szukać miłości,
a do Ciebie przychodziła sama.
Więc zabili myśli kanarka
szybkim dziobnięciem strzykawki.
Zasypali dążenia tabletkami.
I co z tego, że były
jak to się wyrazili ''chore'',
ale tworzyły cel, nadawały sens,
choć dla nich były bez sensu.

Piszę, mimo że,
to dla dobra, po tym wszystko będzie ok,
będzie normalnie, myślę.
Piszę, bo czuję, że przerazi Cię
ta normalność ospała,
wyznaczana w dokładnym czasie, na receptę.
Piszę, bo boję się o Ciebie.
Bo ja...,
ja przywykłam już do szarości.


mitrill

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-12-17 22:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < mitrill > wiersze >
Harmony | 2013-12-18 11:39 |
Aż mnie dreszcze przeszły. Mocny.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się