Niczyja
Pokochać się nigdy nie pozwolę
Nie chcę być winna czyjegoś cierpienia
Ciszę i samotność jakoś oswoję
Pamiętam zbyt dobrze smak odrzucenia
Już pochowałam to co było cenne
Przysypałam kopcem jesiennych liści
Polubiłam też te noce bezsenne
Wtedy chociaż nikt mi się nie przyśni
Nie pozwolę zbliżyć się nikomu
Niewzruszona i zimna będę jak skała
Znam doskonale uczucie niepokoju
Dzielić się nie będę i nie będę brała
szybcia
|