CZłowieczek na zamku
biegnie biegnie i dobiegł
mały malutki człowieczek
stanął na środku miasta
i do zgromadzonych rzecze :
trzymam w ręku dwa miecze
jeden cięższy niż drugi
będę walczyć o siebie
spłacę w ten sposób długi
ojciec mój i matka
nie mają już czym Ci płacić
nie pozwolę ich skrzywdzić
nie pozwolę wam ich zabić
wiem królu wiele ci do tego
że reką swą nie podpiszesz
mądrzejszy jesteś od tego
co w życiu mym chciał zrobić ciszę
zależy ci na mieszkańcach
zależy mi na rodzicach
sekretarzowi na finansach
katowi na rękawicach
dlatego do ciebie się zwracam
wierząc bardzo głęboko
że gdzie nie sięgają już słowa
zaglądnie Twe mądre oko
I trzymał tak godzinę miecze
czekając na werdykt króla
nie myślałbyś człowiecze
jak w brzuchu mu serce hula
Minęła sroga godzina
człowieczek się ledwo trzymał
wątłej był postawy
wiele dni nie spożywał strawy
Król litość swoją okazał
pozwolił mu się oddalić
sam król mu spłaci długi
by rodzinę człowieka ocalić
zyskał w tym król najwięcej
lud jego zobaczył wielkie serce
Okrzyknięto małego człowieczka
Wielkim bohaterem
zmiękczył on bowiem króla
okrutnego sknerę
maugo
|