Wysłannik piekieł
coś z dala ryczy i z hukiem pędzi
pewnie to demon wkurzony leci
skrzydła się kopcą świecą się ślepia
a pod stopami trzęsie się ziemia
asfalt się topi pali się smoła
duch nocy jedzie na dwóch oponach
ognisty łańcuch skórę oplata
w płomieniach cały jakoby szatan
zbliża się szybko jak błyskawica
trzaskają szyby pęka ulica
żar leje wszędzie jak na pustyni
szaleniec goni czaszka mu dymi
policja ściga wysłańca piekła
lecz ten wieżowcem w pionie ucieka
ludzie się gapią nie wierzą oczom
tak wyrżnął w beton z potworną mocą
wbił się w podłoże bardzo głęboko
aż radiowozy podmuchem zmiotło
zawył jak upiór strzelił z tłumika
spojrzeli tylko jak w ogniu znika
i jak tu złapać jeżdżący płomień
który popłynął rzeką motorem
Devil_de_la_Muerte
|