Nocny łowca
kiedy słońce znika z nieba
księżyc z cieni kreśli wzory
on przybywa i wyrusza
w świat na krwawe swoje łowy
bezszelestnie się przemyka
w czarnej szacie tkanej z nocy
otoczony mgły oparem
dzisiaj zajrzy w twoje oczy
chitynowe ostre szpony
tną powietrze chłodem lodu
gwiazdy grają mu melodię
kły i ślepia świecą w mroku
ciągle głodny poszukuje
ofiar by z nich życie wyssać
trupy ścielą się dokoła
i krew z tętnic ciepła tryska
śmierć i grozę sieje wszędzie
aurą grozy wciąż oddycha
mrok gęstnieje wokół ciebie
to drapieżnik już przybywa
Devil_de_la_Muerte
|