''Nocny śpiew''


Dźwięki księżycowej muzyki,
Blask oddali pędzi przed siebie,
W rytm odchodzących, porzuconych w niebie,
Z piekieł dochodzą niesłyszalne krzyki.

Sonata księżyca klasyków wiedeńskich,
W ciszy samotność odpływa w oddali,
Choć tak długo będziemy się znali,
Wspomożenie w latach ciężkich.

Ślepota oczu widzących Twoje źrenice,
Szczęście utracone wśród łąk Twych Edenu,
Pieśni pełne rozdarcia ciosami – bitemu.
I radość mogąc zobaczyć Twoją prawicę,

Codzienny widok, czy kocham?
Lecz z własnej woli może być cierpienie?
Modlitwa niewypowiedziana, zbawienie?
Niewiedzy klejnot w duszy – po co się waham?

Niepotrzebne implikacje,
Słowa radości przyniosą zniszczenie,
Z lekkiej światłości wkroczę w głębin cienie,
Lecz także przynieść może złota uncję.

Danina serca Twego będzie darem ostatecznym
Ascetyczne miejsce w duszy mojej,
Nareszcie wypełni się radością.
Nie! Czy słowa te wypalą Kainową bliznę?
I czy pragniesz mnie jak ja Ciebie?


Końcowa idea,
Obraz rozpaczy,
Ciemność niewiedzy,
Hałas urządzeń,
Anabolizm fenyloetyloaminy
Mnogość rozwiązań
Ciągle nieskończony
Iloraz implikacji
Ekstrawagancje chaosu.

Odwaga – czy ją znajdę?
Pewność – chęć znalezienie się przy Tobie,
Walcząc ze światem,
Którego ból znam aż zbyt dobrze






bejlalus

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-01-25 23:20
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bejlalus > < wiersze >
pawlikov_hoff | 2014-01-26 10:44 |
świetnie się czyta* i ciekawie odbiera :)
kazap57 | 2014-01-26 00:00 |
jestem pod wrażeniem ilości metafor - obdarował by nimi kilka wierszy - pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się